Jak zapewne pamiętamy w połowie 2010 roku banki zdecydowały się na rozpoczęcie wyprzedaży tak zwanych złych kredytów. Dlaczego? Bowiem taka instytucja finansowa jaką jest bank nie może sobie pozwolić na ignorowanie takich zadłużeń. Na przykład rekordzistą w chwili obecnej jest kredytobiorca, która zalega z płatnościami w kwocie 95 milionów złotych. Zaczynał od 20 milionowego kredytu – 75 milionów to odsetki. Zapoczątkował wyprzedaż złych kredytów bank pko bp, który rozpoczął wyprzedaż złych kredytów na łączną kwotę ponad 600 milionów złotych. Po decyzji pko bp, dołączyły do tego banku inne banki. Analitycy finansowi szacują, że wartość niespłaconych kredytów, które trafiły wtedy do sprzedaży wynieść około kilkunastu miliardów zł. Podobne praktyki trwaja do dziś. Niektóre banki cyklicznie organizują aukcje niespłaconych kredytów. Są to różne rodzaje zadłużenia klientów, także te, z kart kredytowych. Są banki, które pozbywa się głównie kredytów konsumenckich. "Trzeba podkreślić, że celem tych działań było zbycie głównie zaległości klientów z lat 2007 i 2008, ale także późniejszych. Po nieudanych próbach samodzielnej egzekucji, banki nadal pozbywają się należności, a jednocześnie "czyszczą" swoje bilanse i uwalniają utworzone na ten cel rezerwy – napisał w ubiegłym roku "Parkiet". Tymczasem Polacy nadal chętnie sięgają po kredyty gotówkowe, które można przeznaczyć na dowolny cel nie tłumacząc bankom na co pieniądze zostaną przeznaczone. Szybka gotówka, kredyt bez zaświadczeń, szybki kredyt od ręki i już w 15 minut – podobnych propozycji nie brakuje nie tylko w ofercie bankowej ale także przeróżnego rodzaju firmach pożyczkowych. W parabankach kredyt od ręki najszybciej można załatwić, bowiem parabanki najczęściej nie wymagają niemal żadnych dodatkowych dokumentów. Banki nauczone złym doświadczeniem już tak się nie zachowują. Ale parabanki są bardzo drogie, o wiele droższe niż banki i może zdarzyć się – i często się zdarza – że kredytobiorca będzie przez rok spłacał tylko odsetki, a sam kredyt nie zostanie naruszony. Parabanki to taka dziwna instytucja finansowa, która jest poza kontrolą knf i powinno się ja omijać z daleka.
– Rzeczywiście jest to dość dziwna instytucja finansowa, którą nie wiadomo kto kontroluje i na jakich zasadach działa. Ja również brałem kredyt w jednej z firm pożyczkowych i dokładnie przez rok czasu spłacania mój kredyt ani na jotę się nie zmniejszył. Dlatego wolałem wziąć kredyt w banku i szybko spłacić pożyczkę w parabanku. W związku z tym apeluję do potencjalnych klientów firm pożyczkowych, aby mocno zastanowili się zanim podejmą decyzję o pożyczce – powiedział jeden z kredytobiorców.