Jak wynika z badań Polaków nie interesują specjalnie fundusze emerytalne, a także indywidualne konta emerytalne. Nie interesują ich ani ofe ani zus, ponieważ w ostatnim roku ponad 500 tysięcy osób zostało rozlosowanych do ofe. Trudno zrozumieć takie postępowanie, ponieważ sami zaniżamy swoje przyszłe świadczenia emerytalne. O tym, że Polacy są bardzo ostrożni w jakimkolwiek inwestowaniu to doskonale wiemy. Być może odstraszają ich wysokie opłaty za zarządzanie funduszami, które w Polsce są kilkakrotnie większe niż za granicą. Natomiast specjaliści od finansów są przekonani, że Polacy nie oszczędzają i nie inwestują, ponieważ są słabo wyedukowani i aby ten fakt zmienić potrzebna jest stała edukacja społeczna.
– Tak naprawdę niewiele wiemy o funduszach, oszczędzaniu, nie wiemy co to są fundusze kapitałowe, fundusze zrównoważone, fundusze stabilnego wzrostu, a także fundusze emerytalne. Nie zdajemy tak naprawdę sobie sprawy, że długotrwałe oszczędzanie bardzo się opłaca. Niestety ale jesteśmy niecierpliwi i chcemy mieć natychmiastowy zysk. W funduszach tak się nie da, tam na zysk trzeba poczekać. Szczególnie trzeba być cierpliwym w inwestowaniu w fundusze emerytalne, które przecież najwięcej inwestują w obligacje państwowe, a nie w akcje. A na tych ponoć się nie traci. Zresztą inwestowanie w ofe to długofalowa sprawa i każda interpretacja tego problemu nie jest do końca obiektywna – stwierdził znawca tego rynku.
Nad zmianami w systemie emerytalnym nadal toczy się dyskusja. Oponęci twierdzą, że zabranie aż 5 procent składki od ofe to granda w biały dzień i wcześniej czy później odbije się to na wysokości emerytur. Rząd twierdzi, że pieniądze ze składek dla ofe będą złożone na kontach osobistych przyszłych emerytów w zus, tymczasem prawda jest taka, że zostaną one spożytkowane już teraz na łatanie dziury budżetowej. I sprawa prowizji za zarządzanie. Rzeczywiście był okres kiedy ofe kazały sobie płacić aż 11 procent za zarządzenie, później było 8%, a ponoć teraz jest już tylko 3,5%. Jednak ofe bronią się, że całość i tak nie idzie do ich kieszeni, ale także do kieszeni zus przy wzajemnych rozliczeniach. Jaka jest prawda zwykły członek funduszy ani ZUS nigdy się nie dowie. Z pewnością krzywda ofe się nigdy nie działa i dziać nie będzie. ZUS z pewnością też na tej operacji nic nie straci, stracą natomiast przyszli emeryci, bowiem optymalnych rozwiązań póki co nadal nie widać.
Trwają przepychanki
27 stycznia
16:35
2011